Zapraszamy na kolejny już w tym roku wyjazd do wietrznej Hamaty! Start z Warszawy 14.09 o godz. 13:05 i prujemy prosto do Marsa Alam. Zostały jeszcze 2 ostatnie miejsca. Poniżej kilka słów komentarza i parę fotek z naszych poprzednich wyjazdów.
Wspólnie z Jovitravel.pl jesienią 2010 roku wybraliśmy się na stosunkowo mało wtedy znany w polskim środowisku spot na dalekim południu Egiptu - Hamaty . Miejsce zauroczyło nas od pierwszego momentu. Ogromny akwen, brak windsurfingów, piaszczyste dno, płytka ciepła woda, wypasiona baza i przemiła obsługa to wszystko razem powoduje, że Hamata powinna znaleźć się na celowniku każdego kitesurfera. Najważniejsze jest oczywiście to, że podsumowując łącznie 5 tygodni w Hamacie wiosny 2011, gdzie razem z nami spot w tym czasie odwiedziło ponad 100 osób, na 35 dni pobytu tylko 2 dni NIESTETY nie wiało nic. Szczerze, z nieukrywaną radością poszliśmy w te \"feralne dni\" ponurkować z ABC. Przy samym hotelu jest bardzo ładna rafka i nie trzeba nigdzie daleko się wypuszczać. Poza tymi dwoma dniami przez 5 tygodni wiało CODZIENNIE, z tego może z 7-8 dni tylko na duże latawce.Tak to przeważnie z samego rana wiało mocniej na 7-9 , po południu na 11-14m2. Pisząc \"duże\" latawce mam na myśli 13-14m2 delty np, a nie 21 m2 materace. Spośród wszystkich którzy byli w tym czasie, nie ma nikogo, który opuściłby Hamatę bez przyklejonego wielkiego banana na gębie! Podobne warunki spotkały nas jesienią 2011 i znów wiosną br.! Z nieukrywaną więc radością wylądujemy znów w Marsa Alam! ALOHA!